SAM_5959_2-1024x611

Pomagamy spełniać marzenia! Rozmowa z p. Tomkiem, zwycięzcą naszego konkursu

Nie jest tajemnicą, że własny dom to dla wielu ludzi największe marzenie w życiu! Postanowiliśmy dowiedzieć się, dlaczego tak często, to właśnie dom jest dla nich miejscem na ziemi i znaleźć kogoś, komu w spełnieniu marzenia o domu będziemy mogli pomóc!

We wrześniu na antenie stacji RMF FM prowadziliśmy konkurs pod hasłem „Zaproś nas do swojego miejsca na Ziemi”, w którym uczestnicy zapraszali nas do siebie, pisząc dlaczego dom jest (lub dopiero będzie) ich miejscem na Ziemi. Przez dwa tygodnie, codziennie, na antenie radia prezentowaliśmy wybrane wpisy, a ich autorów nagradzaliśmy upominkiem. Dwie najciekawsze historie zostały następnie zakwalifikowane do finału, w którym ich autorzy walczyli o nagrodę główną – 30 000 zł na kompleksową stolarkę DAKO wraz z montażem. Szczęście uśmiechnęło się do Pana Tomasza! Tym sposobem, nasze okna, drzwi, rolety i bramy pojadą niedługo do Krakowa, by pomóc rodzinie w spełnieniu marzeń o własnym miejscu na ziemi!

Poznajcie bliżej naszego laureata i jego historię! Zapraszamy na rozmowę w której zdradza: dlaczego wziął udział w konkursie? jak zareagował na wygraną? i dlaczego dom jest dla niego szczególnym miejscem?

Posadziłem już mnóstwo drzew, spłodziłem dwóch wspaniałych synków to i przyszła pora na budowę domu…

Jak dowiedział się Pan o konkursie organizowanym przez markę DAKO?

Tomasz: O konkursie dowiedziała się żona z Facebooka. Później przyjechała do nas bratowa żony i powiedziała, że słyszała w radiu RMF FM o takim konkursie i zapytała, czemu nie bierzemy w nim udziału, skoro właśnie budujemy dom. Pamiętam, jak żona odpowiedziała, że tego normalny człowiek nie wygra.

Dlaczego więc jednak wziął Pan udział w konkursie? Czy to była wspólna decyzja z żoną?

Tomasz: To była decyzja żony. To ona jest motorem napędowym wszystkich konkursów. Ja zajmuję się pracą, żona z racji tego, że mamy dwójkę małych dzieci, póki co nie pracuje zawodowo – takie właśnie konkursy są dla niej odskocznią.

Czy pamięta Pan moment, w którym stacja RMF FM zadzwoniła do Pana i poinformowała, że jest Pan w finale i zaraz wchodzi na antenę?

Tomasz: Oczywiście. Kiedy zadzwonił telefon, byłem w pracy. Pracuję w pogotowiu, w zespołach ratownictwa medycznego. Redaktor, który ze mną rozmawiał powiedział, że zakwalifikowałem się do finału i za jakieś 5-6 min będę wchodził na antenę.

Jaka była Pana reakcja?

Tomasz: Szok. Niedowierzanie. Nerwy. Emocje. Wszystko naraz. Poprosiłem kolegę, aby w razie czego pomógł i mi asystował. Zdążyłem w międzyczasie jeszcze szybko zadzwonić do żony, że jest taka sytuacja. A ona zadzwoniła już z tą informacją do całej rodziny, aby kibicowali przy odbiornikach radiowych. Gdy zadzwonił RMF FM, usłyszałem jeszcze kilka słów organizacyjnych przed wejściem na antenę i zapoznałem się z moją przeciwniczką. I padło pytanie, i moja odpowiedź i udało się!